ARABIAN HORSE STUD IN MOROCCO
SELMAN
*[10] Walkiria SA+, 2011
klacz arabska hodowli Selman Arabians
linia męska: Devilish linia żeńska: Scherife
Gniadoszka urodziła się w naszej hodowli pewnej upalnej czerwcowej nocy. Jej narodziny były jak najbardziej planowane, zresztą w sposób wymagający niemałego zaangażowania ze strony Zafiry. Marzył jej się kolejny koń rajdowy, dlatego przez bardzo długi czas szukała odpowiednich rodziców dla przyszłego potomka. Z matką nie było większych kłopotów, bo wybór padł na jedną z klaczy z Selman Arabians, ale chcieliśmy, żeby ojciec pochodził z innej hodowli i w dodatku był utalentowanym sportowcem. Zawężając poszukiwania do samych rajdowców sprawa stała się trochę łatwiejsza, a przynajmniej tak można było powiedzieć tylko w teorii. Zafirze wymarzył się potomek bo słynnym arabku Summer Wine będącym własnością hodowli WHK Anarkia. Problemem było jednak to, że Summer Wine jest wałachem! Dla nas jednak niemożliwe nie istnieje i dodatkowo możemy powiedzieć, że w wielu przypadkach mamy ogromne szczęście, no i tak też było i teraz. Okazało się, że Esmeralda ma w chłodni trzy porcje nasienia Summera z czasów zanim pozbawiono go jego ogierzastości. Tym sposobem gniadoszka jest jedynym istniejącym potomkiem tego genialnego konia. Od urodzenia była największym pupilkiem i gwiazdeczką Zafiry. Nadano jej imię Walkiria oznaczające piękną wojowniczkę w mitologii nordyckiej.
Pracuje się z nią wyjątkowo fajnie. Klacz pod siodłem porusza się w dużej równowadze, dobrze angażuje zad i również nie wytrąca z równowagi samego jeźdźca. Porusza się w wyprostowaniu, stawia kroki utrzymując przednie i tylne nogi na tym samym poziomie. W miarę samodzielnie pilnuje stabilnego ruchu naprzód, bez względu na to czy chodzi w wydłużeniu czy skróceniu. Jest elastyczna, ma miękką sylwetkę, a to zdecydowanie pozytywnie wpływa na ogólne kierowanie nią. Nie ma kłopotów zarówno z chodzeniem w sposób energiczny jak i bardziej zrelaksowany, co jest wymagane na przykład w takiej konkurencji jaką jest western pleasure. Chętnie współpracuje z jeźdźcem i poprawnie odpowiada na sygnały, choć czasem trzeba je trochę mocniej zaakcentować lub dodatkowo użyć komend głosowych. Widać, że bardzo dużo z siebie daje, więc co do zaangażowania nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Czasami się rozprasza i niestety przychodzi jej to z łatwością i trochę czasu musi minąć zanim znów będzie w pełni skoncentrowana na treningu. Z racji tego, że jest bardzo łagodna może współpracować nawet z mniej doświadczonymi osobami. W terenie zdecydowanie pomaga jej wielka odwaga i zaufanie do jeźdźca. Rajdy to jej główna dyscyplina, dlatego najwięcej czasu spędza w pobliskim lesie lub na otwartej przestrzeni. Świetnie radzi sobie nawet na trudnych trasach. Nie płoszy się i nie stwarza także zagrożenia dla innych. Wszelkie przeszkody jak duże kłody, woda czy górki nie stanowią dla niej najmniejszego problemu. Dobrze chodzi zarówno podczas samotnych wyjazdów jak i w zastępie.
Walkiria raczej nie jest typem superpieszczocha. Lubi się przytulać i przymilać, ale jakoś szczególnie się tego nie domaga. Sam stosunek do ludzi ma raczej obojętny, na obcych wcale nie zwraca uwagi dopóki nie podejdą bliżej. Nie protestuje gdy ktoś wykonuje przy niej jakieś gwałtowne ruchy albo próbuje jej dotknąć. Zawsze jest spokojna i opanowana, a gdy już nawiąże kontakt to zachowuje się dość przyjaźnie, choć z odrobiną dystansu. Dobrze znosi samotność chociaż rzadko przebywa sama. Przy zabiegach pielęgnacyjnych stoi grzecznie. Nie lubi za to wizyt weterynarza; strasznie się wtedy stresuje i może kopnąć. Przy karmieniu nie kręci się, stoi spokojnie czekając na swoją kolej, nie rozrzuca jedzenia po boksie. Jest bardzo schludna i rzadko kiedy się brudzi, nawet na wybiegu unika tarzania się w błocie czy w kałużach. Przeważnie chodzi bez kantara, nie ma potrzeby zakładania go, bo gniada jest tak posłuszna, że wystarczy na nią cmoknąć czy zawołać ją, by sama przytruchtała z pastwiska do stajni lub w odwrotnym kierunku. Nie uwiązujemy jej nawet przy szczotkowaniu czy kąpielach. Klacz bardzo je lubi i jest to jeden z jej ulubionych sposobów na relaksowanie się.
W stosunku do innych koni zachowuje się bardzo przyjaźnie. Lubi spędzać czas w dużym stadzie. Jest też uległa w stosunku do klaczy stojących wyżej w hierarchii i nigdy nie stara się dominować nad innymi. Ma kilka swoich ukochanych koleżanek, których zawsze bardzo blisko się trzyma. Podczas rui niestety wstępuje w nią diabeł i nie ma mowy o zabawach z pozostałymi, bo może się to naprawdę źle skończyć. W takich sytuacjach dnie spędza na osobnym pastwisku w spokoju i treningi także odbywają się bez innych koni. Poza tym nie ma z nią większych kłopotów. Do obcych koni podchodzi z ciekawością ale lekkim dystansem i nie zdarza się, że nawiązuje kontakt jako pierwsza.
brak