ARABIAN HORSE STUD IN MOROCCO
SELMAN
Thorsager SA, 2007
ogier knabstrup hodowli Selman Arabians
nasienie mrożone: 2.500 hrs
Thorsager urodził się w pewnej niewielkiej stadninie w Danii, ojczyźnie rasy knabstrup. Placówka ta miała bogatą historię i dość duży rozgłos wśród miłośników koni sportowych - od wielu lat kładziono tam ogromny nacisk na promocję ras duńskich oraz niemieckich, które osiągały wiele sukcesów na zawodach w klasyku. Thorsager miał być jednym z tych właśnie koni. Podobno od małego cechował się doskonałą i silną budową ciała. Wkrótce zajeżdżono go i widać było, że pokochał zarówno siodło jak i sam sport. Wykazywał predyspozycje szczególnie w kierunku ujeżdżenia i wierzono, że będzie największym skarbem nowego pokolenia w stajni. Jednak los zdecydował inaczej i pewnego dnia podczas miejscowych zawodów skokowych, w których Thor brał udział, spadł lekki deszcz. Pech chciał, że łaciatek wpadł w poślizg przy lądowaniu po skoku i upadł niefortunnie, co doprowadziło do dość poważnej kontuzji przedniej kończyny. Choć samo leczenie i rehabilitacja przebiegły w miarę pomyślnie, to diagnoza lekarzy była jednoznaczna - całkowita eliminacja z profesjonalnego sportu. Od tamtej pory ogier chodzi pod siodłem od czasu do czasu, ale tylko rekreacyjnie. Jego treningi skupiły się wyłącznie na pokazach.
Łaciatek trafił do Selman Arabians w listopadzie 2018 roku. Stało się to po tym, jak Hadia i Amina pojechały na zasłużony urlop do Danii, gdzie odwiedzały starą znajomą. Jako że nie potrafią długo wytrzymać bez towarzystwa koni, dwa razy w tygodniu jeździły sobie do jednej ze stadnin, żeby trochę posiedzieć w siodłach. Właśnie tak znalazły Thora, który jak się wtedy okazało, akurat trafił na sprzedaż. Mimo że Selman generalnie nie skupia się na koniach niearabskich, to wiedziały, że Zafira od razu się w nim zakocha. Po wstępnej rozmowie wysłały jej zdjęcia ogiera oraz filmik. Podjęcie decyzji trwało dosłownie ułamek sekundy i dziewczyny z pełnomocnictwem dogadały się z właścicielem konia co do kupna i transportu. Wszystkie procedury przebiegły szybko i sprawnie, a łaciatek przyjechał do Selmana razem z nimi.
Imię ogiera pochodzi od nazwy miejscowości znajdującej się niedaleko wsi, w której się urodził. Dodatkowo w języku duńskim "Thorsager" dosłownie oznacza także "pole Thora", nordyckiego boga piorunów oraz urodzaju. Wpływ na wybór imienia mógł także mieć fakt, że łaciaty przyszedł na świat w czwartek, a nazwa tego dnia również pochodzi od Thora. Jak widać nie ma w tym nic przypadkowego i musimy przyznać, że kwestia ta została nieźle przemyślana przez poprzednich właścicieli. Jego ksywki w stajni to po Thor oraz Oreo.
Jak już wspomniałam wcześniej, Thor nie chodzi już pod siodłem sportowo, a tylko rekreacyjnie. Dlatego trening w tym kierunku opiera się głównie na krótkich przejażdżkach po lekkim terenie i paru ćwiczeniach na ujeżdżalni. Skupiamy się przede wszystkim na treningu w kierunku wystaw, więc nawięcej czasu ogierzasty spędza na lonży. Jest dość uparty i często próbuje wymuszać na kimś swój własny plan treningu (który zawsze znacznie odbiega od tego, jak powinien wyglądać). Mimo to wprawnemu trenerowi nie sprawia kłopotów zagonienie tej marudy do prawdziwej pracy. Raczej woli być z trenerem sam na sam, bo łatwo się rozprasza i do tego staje się trochę nerwowy gdy inne konie są wtedy w pobliżu. Zdarza mu się protestować przy wykonywaniu zadań, ale widać od razu, że robi to z czystej złośliwości, a nie braku umiejętności. Stać go na wiele, ale potrzebuje konsekwentnych i stanowczych działań, bo inaczej chęć dominacji bierze górę i z zaplanowanej pracy nici. Jeśli chodzi o sam ruch to trzeba przyznać, że rzadko kiedy widać po nim efekty starej kontuzji. Tylko wprawne oko fachowca zauważy, że ogier stawia jedną nogę trochę inaczej niż powinien. Generalnie porusza się bardzo elegancko i szlachetnie i choć na pierwszy rzut oka może wydawać się być ciężkim koniem, to na pewno nie można tego o nim powiedzieć. Stęp jest bardzo energiczny i rozluźniony, kłus lekki i delikatny. Jedynie w galopie ciapek czasami się "rozleniwia" i wygląda jak biegający glutek. Ale wystarczy szybko skorygować błędy subtelnymi sygnałami, które Thor doskonale wyczuwa i potrafi szybko zareagować.
Niektórzy mówią, że Thorsager ma coś tak silnego w oczach, że można się go bać. Ale ta opinia panuje tylko wśród osób, które go nie znają dobrze i nie mają z nim do czynienia każdego dnia. W rzeczywistości jest to naprawdę zwierzę pełne miłości i słodyczy. Choć uparty i stanowczy, to nie potrafi bez człowieka żyć i źle się czuje w całkowitej samotności. Od małego był przyzwyczajany do częstego kontaktu z ludźmi, dzięki temu teraz nie mamy żadnych kłopotów w obejściu. Z pastwiska schodzi sam na zawołanie, nie trzeba za nim latać godzinami próbując założyć kantar i sprowadzić do stajni. Właściwie nie trzeba nawet prowadzić go na uwiązie, ale robimy to mimo wszystko ze względów bezpieczeństwa, bo nigdy nie wiadomo co innym koniom strzeli do głowy albo jak zachowają się wobec niego nieznane osoby. Bez problemu daje się czyścić i kąpać, podaje nogi i nawet przy weterynarzach jest łagodny, choć widać, że nie wszystkie rzeczy przypadają mu do gustu. Wydaje się myśleć, że tak po prostu musi być, więc poddaje się wszelkim zabiegom, które musimy wykonać. W boksie zachowuje się trochę jak stróż. Jest bardzo czujny i nawet gdy zdaje się spać głęboko, to w rzeczywistości ciągle zachowuje świadomość tego, co dzieje się wokół niego. Nigdy nie zostawiamy go w stajni samego - zawsze w pobliżu jest przynajmniej jeden inny koń, bo inaczej Thor staje się nerwowy i próbuje wyjść na zewnątrz. Instynkt stadniczy jest u niego bardzo silny, więc wciąż poszukuje towarzystwa innych koni, zwierząt lub ludzi. W stosunku do pozostałych mieszkańców Selmana bywa trochę dominujący, ale nie na tyle, żeby usilnie próbować zaburzyć hierarchię stada. Nie bywa wobec nikogo agresywny i raczej ma dobry kontakt z pozostałymi. Jeśli na horyzoncie pojawią się jakieś nowe twarze to woli zachować dystans i nie czuje potrzeby zapoznania się. Na padoku lubi się wyszaleć i spożytkować całą swoją energię, co oczywiście musimy mieć na uwadze, jeśli w danym dniu chcemy zabrać go na trening. Ogólnie padokowanie bardzo mu służy, ciapek się wycisza i widać, że świetnie czuje się na świeżym powietrzu w otoczeniu innych koni. Cały czas trzyma się blisko nich i, tak jak w boksie, zachowuje czujność, jakby czuł się strażnikiem stada.
Na zawodach miewa małe problemy ze skupieniem ze względu na obecność dużej grupy koni i ludzi. Działa to tak samo jak na treningach - ogier po prostu wolałby pracować w spokoju. Wtedy trzeba mu naprawdę zapewnić trenera, który potrafi być stanowczy i uspokoić go swoim zachowaniem. Jeśli ten warunek jest spełniony, Thor od razu czuje się bezpieczniej i pewniej, co widać po jego ruchu i prezencji. Jego typ rasowy jest wręcz wzorcowy, dlatego za ten fakt najczęściej dostaje największą ilość punktów. Po występie na pokazie zawsze domaga się nagrody, a przeważnie jest nią suszony banan.
brak