top of page
*[19] Shy Shabat+, 2010

ogier arabski hodowli SK Kawalkada

nasienie mrożone: 33.000 hrs

Yateem Al Shabat++/
Gazal Al Shabat++
AA Estragon
Gazel
Senbonzakura++
Zanpaktou
Elandra
Selket Halima+//
Selket Marque
Marwan Al Shaqab
Selket Khamala
Just Call Me Baby+
Royality Shabat
Moulin Rouge
DOKUMENTY

Ogier urodził się w naszej hodowli jako potomek dwóch wspaniałych koni. Łagodnej brakowało właśnie takiej świeżej krwi, czegoś innego niż tylko potomkowie Cassina (nie umniejszając jego zasług, oczywiście). Zrodził się pomysł na kolejnego sportowca, w tamtym okresie nie było wielu działających stajni, więc zajrzała do nas i przejrzała ogiery. Na początku miała to być jedynie stanówka, więc zdecydowała się na Yateema, bo oprócz pokazów był dobry także w dresażu. Zależało jej na typowym dresażowcu, więc była zdecydowana i akurat trafiła na trening dresażowy na stronie. Wtedy zobaczyła innego konia, jakby bardziej doświadczonego, pewnego siebie. Okazało się, że to kobyłka, ale jaka! Patrzyła na Selket Halimę jak urzeczona. No i ze stanówkowych planów nici, zaplanowała Shabata od urodzenia praktycznie. Zaczęła szybko treningi ujeżdżeniowe, ale efekty nie były wystarczająco zadowalające, Shy Shabat nie miał do tego serca, szybko się niecierpliwił, trzeba było najpierw jeździć go w terenie, gdzie mógł się powygłupiać i zmęczyć, a dopiero potem coś robić, ale najczęściej był wówczas zmachany. Podczas jednej z przejażdżek zaczął skakać przez małe pniaki, zupełnie przez przypadek odkryto w nim talent skokowy. Teraz, kiedy trochę wydoroślał, zaczął naprawdę ładnie pracować na czworoboku, ale i tak cross sprawia mu najwięcej przyjemności.
Ogier jest temperamentny, ale dość przewidywalny. Łatwo przyzwyczaja się do jeźdźca, nie trzeba wyjątkowo długo pracować, żeby uzyskac jakieś zgranie. Poza tym ma dużo energii, wbrew pozorom na rekreacyjnych jazdach tego nie widać, bo jest opanowany pod jeźdźcem, ale kiedy wychodzi na padok... Najgorsze są też tereny po dłuższych przerwach, rzadko kto nas wtedy dogoni. Jest bardzo utalentowany skokowo, wytrzymały, idealny do crossu, a przy tym widać, że naprawdę to kocha, że to jego żywioł. Jest dumny, wręcz można powiedzieć, że trochę przecenia swoje możliwości, szczególnie jeśli chodzi właśnie o tereny, potrafi skoczyć coś zupełnie niezaplanowanego, co nie jest przeznaczone dla niego, za wysokie, albo coś co w ogóle nie jest przeznaczone do przeszkoczenia. Jest też nieufny w stosunku do nowych ludzi i koni, nie jest ciekawski i towarzyski, to raczej typ samotnika, chociaż nie jest agresywny, może spokojnie wychodzić na padok ze znanymi sobie końmi i wszystko będzie ok.
Po ojcu odziedziczył maść, poza tym wiadomo, oboje rodzice to ujeżdżeniowcy, musiało coś z tych genów zostac przekazane. Poza tym jest też perfekcjonistą i jest spokojny pod siodłem, kiedy wie, że nie może sobie pozwolić na jakieś wygibasy. Jest przyzwyczajony do dzieci, uwielbiają go wszyscy, nie ma w nim złośliwości. Ma trochę temperamentu, ale w porównaniu do naszych innych ogierów to jest go chyba najmniej, jest oddany sportowi, a nie podporządkowany swojej arabskiej naturze. Nie kręci się w boksie podczas czyszczenia, nie przeszkadza mu ani kowal ani weterynarz. Jedyne czego w boksie nie lubi to bałagan, to pewnie też ma po ojcu. Musi mieć zawsze wymienioną ściółkę i koniec, bo inaczej robi się kapryśny, nie chce współpracować. Zajeżdżony w wieku lat trzech, od tamtego czasu w ciągłym treningu ujeżdżeniowym, w którym zaczyna się coraz bardziej sprawdzać. Jego pasją są skoki, zwłaszcza w terenie, o czym już wspominałam. Robi się wtedy trochę niesforny, ale myślę, że do granic bezpieczeństwa swojego i jeźdźca, chociaż potrafi nieźle nastraszyć. Ciężko go wyprowadzić z równowagi, kiedy biegnie swoim tempem, które najlepiej, kiedy ustali sobie sam, można wtedy zobaczyć pełną wydolność tego konia. Na parkurze jest dobrze, nie ma problemów, skoki są płynne, nie boi się przeszkód, nie ma tego szaleństwa w oczach, trochę szybciej się męczy, ale jednak daje sobię radę. Jednak jest trochę zbyt jednostajnie. Na czworoboku widać wyraźny postęp od czasów początkujących, ale jednak nie da się powiedziec, że jest urodzonym ujeżdżeniowcem. Naprawdę trzeba było włożyć mnóstwo pracy w to, żeby chodził jak chodzi, bo co z tego, że jest spokojny, opanowany, ładnie się ganaszuje, skoro nie ma w nim wtedy życia, tego szaleństwa, tej pasji. Cały czas jednak z nim pracujemy, nie we wszystkim można być najlepszym, a jest to ogier, któremu wróżymy dobrą przyszłość w WKKW.

POTOMSTWO [1]

klacz NEFERTIT AL SHABAT SA od: Ansata Nefertari / El Zahar

bottom of page