ARABIAN HORSE STUD IN MOROCCO
SELMAN
Gold Samurai, 2003
ogier arabski hodowli Alchala Valley
nasienie mrożone: 4.000 hrs
Oboje rodziców Samuraja nie wyróżnia się w świecie arabskim niczym konkretnym, w sumie zainicjowanie pokrycia klaczy takim a nie innym ogierem wyszło zupełnie przypadkiem, bez planowania i nadziei na szczególnego potomka, choć to co myśleliśmy minęło się mocno z celem, czyli cuda się zdarzają. Na świat w swoim odpowiednim czasie przyszła mała kulka. Nie przypominał niczym konia takiego jakim jest teraz, miał nieproporcjonalną budowę i bardzo późno nauczył się manewrować kończynami tak jak powinien, ale siłą rzeczy - nie poddawał się. Dzielnie dotrzymywał kroku mamie, mimo że nie należało to do najłatwiejszych rzeczy, szczególnie wtedy gdy ktoś zza płotu go obserwował - peszył się i chował za grzbiet mamusi, można by powiedzieć że był takim maminsynkiem, całe szczęście ten syndrom mu minął, wraz z dorastaniem. Z dnia na dzień można było zauważyć ile zmian w nim zachodzi od momentu przyjścia na świat, w świetle słońca powoli rudział i stawał się kasztanem z czterema skarpetami i łysinką na pyszczku, wyglądał słodko. Przybierał dużo na wadze, ale nie do niebezpiecznego stopnia, za młodu bardzo lubił jeść, przekąski nie przekąski, wszystko co się napatoczyło pod chrapy. Do 2 lat wyrósł na chwytającego za serce młodzieńca - proporcjonalna budowa, mocne ale chude nogi, a jego ogon rósł i rósł aż po dzisiejszy dzień, co niesamowicie dodaje mu uroku.
Goldi - tak w stajni go nazywamy, nie bez powodu dostał takie imię jakie dostał, tkwi w nim waleczna dusza, oj i to jak waleczna. Nie jest typem który lubi odpuszczać i zgadzać się na wszystko, bardzo często wyraża swoje zdanie, humory i ogólny nastrój, w ostateczności czasem zdarzy mu się pójść na ugodę. Zwłaszcza z innymi ogierami jest nie uległy, kiedy zacznie się mała bójka czy przekomarzanie się, które może przeistoczyć się w coś gorszego, nie obejdzie się bez interwencji człowieka, to tym bardziej nie dopuszczamy do takich sytuacji gdzie mógłby być z innymi ogierami sam na sam. Bardzo energiczny, na pastwisku czy padoku zamiast spokojnie się popaść, woli nieźle pobrykać, wyszaleje się wyszaleje a później przynajmniej spokojnie stoi w boksie, bez zaczepiania i swojego marudzenia, by ktoś się nim zainteresował. Bardzo przepada za towarzystwem ludzi a szczególnie dzieci wobec których jest potulny jak anioł, często przyjeżdżają do nas dzieci u których w życie została wprowadzona hipoterapia, i które potrzebują kontaktu ze zwierzętami. Większość z nich przyciąga właśnie Goldi, daje się głaskać w każdym miejscu, jest niesamowicie cierpliwy i nie potrafi się denerwować na istoty mniejsze od niego, choć wiadomo zdrowie granice rozsądku mile widziane. Dzieci uwielbiają się do niego przytulać, oprowadzać po padoku, na spokojnie pojeździć na jego grzbiecie lub zwyczajnie posiedzieć w jego towarzystwie na padoku w ciepłe dni.
Jest docenianym ogierem zarówno na wystawach i innych imprezach, ikona spokoju i cierpliwości jak i niesamowitego ruchu. Często zdarza wrażenie płynącego po pastwisku a szczególnie gdy trawa sięga wyżej niż jego "kolana" Ma bardzo skoordynowane ruchy, elastyczne i temperamentne, w każdej sytuacji przyjemnie się na niego patrzy, bo jest naprawdę na co. Porusza się lekko, swobodnie - nie na siłę i nie na sztywno, a mimo to umiejętnie potrafi trzymać szyję i głowę w prostej linii, idealna sylwetka i postawa. Bardzo odznacza się swoją maścią, często spotykana - kasztanowata, ale w jego wydaniu zupełnie inna, w słońcu bardzo intensywna, podchodząca po rudy kolor, który nadaje mu jeszcze większego charakteru i wyjątkowości. Jego ogon oraz grzywa wymagają wiekszej pielęgnacji niż reszta, ponieważ łatwo się plącze i powstają czasem kołtuny ciężkie do rozczesania. Nie sprawia problemów w pielęgnacji, w kąpieli, czy zwykłym przeczesywaniu i nakładaniu przeróżnych odżywek, relaksuje się przy tym i odpoczywa. Momentem ma niechętnie nastawienie na współpracę z człowiekiem, szczególnie jeśli chodzi o potrzebne treningi, nudzi się i czasem z ogromną niechęcią wykonuje polecenia i się podporządkowuje, co irytuje trenera jak i samego ogiera. Nasz team stara się nad tym intensywnie pracować, ale czy przyniesie to jakieś rezultaty, wyjdzie w czasie. Na pokazach zdarzy mu się rozproszyć zbyt wielkim hałasem, lampą błyskową z aparatu czy zwyczajnym przytłoczeniem sytuacji, ciężko jest nad nim wtedy zapanować - tym bardziej, że obok znajdują się inne ogiery a on zaczyna już świrować i szarpać się w każdą stronę świata. Wyłącza mu się wtedy zdrowy rozum, i często robi sobie krzywdę i człowiekowi, dokładamy wszelkich starań by tych zachować go oduczyć i przyzwyczaić do takich sytuacji, bo bądź co bądź, ogiery na wystawach są i będą cały czas, a to Goldi musi sobie poradzić umiejętnie ze stresem i zdenerwowaniem, współpracując z prezenterem.
klacz GOLD FALAREE SA od: Sarmadee / Magnum Psyche