top of page
*[5] Libretto, 2012

ogier arabski hodowli WHK Lider

nasienie mrożone: 4.000 hrs

Alicante Hisani
Al Malik
LM Hacio
Mahari
Valencia
Halim Raquim
Natawica
Jullyen
Bey Shah
Sahab La Fatto
Princess La Vicasso
Pialotta+
Piaff
Wieża Snów
DOKUMENTY
10734111_510037655766354_160708154554293

Jest to konik dość ostry, wymagający większej dawki cierpliwości niż większość naszych podopiecznych, ale przy tym bardzo utalentowany i ambitny. Libir ma swój świat i swoje kredki. Nie lubi wpuszczać obcych do środka, ma problemy z zaufaniem i nie chce się do nikogo przywiązywać. Woli być sam, bo wtedy czuje, że ma nad wszystkim kontrolę. Zbyt dużą zuchwałość pod jego adresem kara agresją, zwykle używa do tego zębów. Do jego boksu trzeba wchodzić powoli, z dobrym nastawieniem, inaczej kieruje na nas zad lub właśnie piękne, żółte zębiska. 

Podobno samo zajeżdżanie było trudne i czasochłonne. Libir długo nie potrafił zaakceptować siodła i jeźdźca, a właściwie nigdy nie udało mu się to w 100%. Od kiedy do nas przyjechał dużo pracujemy z nim z ziemi, dzięki czemu konik powoli łagodnieje i już pozwala na siebie wsiadać bez uciekania i podgryzania. Podczas jazdy jest wiecznie spięty i ma się wrażenie, że w każdej chwili może ruszyć dzikim galopem. Trzeba mieć spore umiejętności by się z nim zgrać, niewielu osobom się to udaje. Libir jest wyjątkowym, oryginalnym wierzchowcem i trzeba mieć do niego takowe podejście. Nigdy nie zwalnia sam z siebie, zawsze chce iść czy biec jeszcze szybciej, niż się mu na to pozwala. Bardzo często się buntuje, bryka, czasem staje dęba (kiedy jest mocno wkurzony lub zmęczony przedłużającym się treningiem). W powożeniu sprawdza się świetnie i jest spokojniejszy niż pod siodłem. Chodzi o to, że człowiek jest daleko, w pobliżu nikogo nie ma, jest sam, a gość w bryczce wydaje mu polecania poprzez słowa i inne przedmioty - lejce, bat. Nie ma dotyku, jest w miarę zrelaksowany. Libir to bardzo uparty koń, nie ma dla niego wyzwania, którego by się nie podjął. Ciągnięcie powozu jest dla niego właśnie takim wyzwaniem, które uwielbia realizować. Bywa nawet posłuszny. 

W obejściu jest trudny i wymagający. Nie pozwala do siebie podejść pierwszej lepszej osobie, musi już komuś ufać, żeby w ogóle pozwolił się dotknąć. Podawanie kopyt z początku było dla niego czarną magią, teraz jest lepiej, ale i tak robi to niechętnie. Nienawidzi kowala. I weterynarza. Ale za to lubi wodę. Na myjce jest całkiem grzeczny, cieszy się chwilą. 

POTOMSTWO [0]

brak

bottom of page