top of page
*[3] Harmattan SA, 2013

ogier arabski hodowli Selman Arabians

nasienie mrożone: 6.500 hrs

NK Hafid Jamil
Ibn Nejdy
Nejdy
Ghazala
Helala
Salaa El Dine
Ansata Gloriana
Maleekah Ezzain
Nabajah El Chamsin
Nahaman
Fatima XVII
SEA Sokkarah
SEA Sukkar Maaoud
SEA Solaymaha
DOKUMENTY

Harmik urodził się w naszej hodowli pewnej chłodnej marcowej nocy. Muszę przyznać, że była to dla nas niemała niespodzianka, bo tego krycia nikt nie planował. Matka przyjechała do nas na kilkumiesięczną dzierżawę i wtedy okazało się, że jest źrebna. Jej właściciel miał tylko jednego ogiera, więc wiadomo było, kto był sprawcą tej wpadki. Wspólnie postanowiliśmy, że źrebiątko zostanie u nas, więc trochę przedłużyliśmy dzierżawę Maleekah aż do czasu kilku miesięcy po porodzie. Wszystko szło zgodnie z planem, a klacz przebywała pod stałą opieką weterynarza. Na jednym z rutynowych badań okazało się jednak, że oczekiwany maluch nie był sam! Trochę nas to zmartwiło, bo ciąża bliźniacza niesie ze sobą ogromne ryzyko, a źrebaki mogą po prostu nie przeżyć. Na szczęście mieliśmy duże doświadczenie w takich przypadkach, zwłaszcza, że nasza kasztanka Farida Hedayah również pochodzi z ciąży bliźniaczej. Skontaktowaliśmy się z właścicielem matki i opisaliśmy całą sytuację, a on postanowił w pełni zaufać naszym umiejętnościom i dał nam wolną rękę we wszystkich działaniach. W końcu przyszedł ten sądny dzień i na świecie pojawił się Harmik razem ze swoim braciszkiem, obaj o ciemnej maści i słodkich pyszczkach. Nie było żadnych komplikacji poza tym, że poród trwał bardzo długo i klacz bez naszej pomocy nie poradziłaby sobie. Gdy maluchy podrosły była już gotowa na powrót do swojego właściciela.

Ojciec Harmattana to ogier NK Hafid Jamil urodzony w Niemczech, choć posiadający jordańskie korzenie. Z ogromnymi sukcesami wciąż regularnie startuje w championatach, a na swoim koncie ma wiele tytułów mistrzowskich. Obecnie jest właśnością hodowcy koni arabskich w Bahrajnie. Z kolei matka to wspomniana już wcześniej Maleekah Ezzain, piękna klacz czystej egipskiej krwi ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W przeciwieństwie do swojego partnera nie może ona się pochwalić tak zawrotną karierą pokazową, bo od zawsze użytkowano ją głównie jako konia rozpłodowego. Mimo to ma genialnych przodków, a potomstwu przekazuje same najlepsze geny. Kilka lat po urodzeniu naszych maluchów została odkupiona z Bahrajnu do belgijskiej hodowli gdzie mieszka do dziś.

Karoszek jest stworzony do pracy, bo nie dość, że jest bardzo towarzyski i ciągle szuka kontaktu, to jeszcze nie znosi nudy i siedzenia w jednym miejscu. Nie mieliśmy potrzeby zajeżdżania go, bo od początku jego przyszłość wiązaliśmy wyłącznie z pokazami. A w tych Harmik radzi sobie świetnie. Współpraca z trenerem z reguły przebiega bez zarzutu, ogier jest posłuszny, choć nie do końca uległy. Najlepsze efekty osiąga się z nim gdy ma się przyjazne podejście i traktuje się go bardziej jak bratnią duszę, a nie tylko konia, którego próbuje się czegoś nauczyć. Jeśli zapomnimy o tej zasadzie i skupimy się wyłącznie na osiągnięciu świetnego rezultatu, on złośliwie będzie działał nam na przekór. Dlatego absolutną podstawą jest ciągłe rozmawianie z nim łagodnym i ciepłym głosem, częste nagradzanie w postaci głaskania po chrapach i otwarta, wesoła postawa. Nie należy się przy nim denerwować ani krzyczeć, bo źle znosi stres i trening od razu kończy się klapą. Stosowanie tych zaleceń w pracy daje świetne efekty i widać, że Harmik robi ogromne postępy z dnia na dzień. Nie ma kłopotów z porozumiewaniem się z trenerem, prawidłowo odbiera wszystkie sygnały i nie buntuje się przy wykonywaniu zadań. Dodatkowym atutem jest oczywiście to, że jest nieziemsko piękny i ma mocną budowę w mieszanym egipsko-rosyjskim typie, a za sam ten fakt na jego koncie lądują cenne punkty od sędziów.

Jak wspomniałam już wcześniej, Harmik to niebywale towarzyski koń. Kocha kontakt z człowiekiem i zawsze trzyma się blisko swojego przewodnika. Uwielbia momenty gdy odwiedzamy go wieczorem w stajni albo po prostu wyprowadzamy na padok - bez względu na to w jakim akurat jest nastroju, gdy tylko widzi znajomą osobę, od razu staje się weselszy. Nie ma także problemów jeśli chodzi o obcych ludzi. Nie boi się ich ani nie stanowi dla nich zagrożenia, wręcz przeciwnie, ciekawość jest u niego na tyle silna, że nigdy nie potrzebuje dodatkowej zachęty do podejścia bliżej i pozwolenia na pogłaskanie się. Nikogo nie darzy negatywnymi uczuciami, nawet weterynarzy, którzy odwiedzali go z przerażającymi strzykawkami. Lubi się bawić i zwykle robi to w bardzo otwarty i zwariowany sposób, dlatego trzeba na niego uważać, gdy w pobliżu są dzieci albo mniejsze zwierzęta, bo przez przypadek swoim szaleństwem może wyrządzić komuś krzywdę.

W kontaktach z innymi końmi zachowuje się dokładnie tak samo. Nie wie co to strach ani dystans, więc gdy w pobliżu zjawi się jakiś nowy osobnik, on pierwszy biegnie na powitanie. Ostatnio przyłapaliśmy go nawet na zawieraniu znajomości ze stadem owiec, które pasło się niedaleko jednego z naszych wybiegów. Często bryka w towarzystwie innych ogierów, jest przez nich bardzo lubiany i nigdy jeszcze nie zdarzyło się, żeby wystąpiły między nimi jakiekolwiek konflikty. Absolutnie nie stara się dominować, ale nie jest także do końca uległy, więc potrafi kłapnąć zębami gdy sytuacja tego wymaga. Rzadko odpoczywa gdy jest na zewnątrz, woli raczej korzystać ze świeżego powietrza i pobrykać sobie z innymi, a relaks zostawić na czas, który spędza w stajni. Do tego uwielbia się brudzić.

Na zawodach radzi sobie całkiem nieźle, no ale jak mówiłam wcześniej, kiepsko znosi stres. Dlatego lepiej jest ulokować go w takim miejscu, gdzie nie będzie miał styczności z panikującymi końmi i ludźmi wrzeszczącymi wniebogłosy. Na początku gdy był młodszy miał kłopot z występowaniem na ringu, bo trochę przerażały go aż tak wielkie tłumy i przede wszystkim głośna muzyka. Na szczęście udało nam się nad tym popracować, a on w miarę zdobywania nowych doświadczeń denerwuje się coraz mniej. Na razie jesteśmy bardzo zadowoleni, bo daje z siebie naprawdę bardzo dużo i zbiera dobre noty. 

Karosz ma ładny i dość pożądany eksterier, dodatkowo ma świetną odporność i praktycznie nie choruje. Póki co nie miał okazji sprawdzenia się jako ogier hodowlany.

POTOMSTWO [0]

brak

bottom of page