top of page
*[5] Farida Hedayah SA+, 2013

klacz arabska hodowli Selman Arabians

embriotransfer: 14.000hrs

Ibn Misr
Adl
Ikhnatoon
Enayah
El Anood
Akhtal
Zinat
Dalia
Shadwan
Shaarawi
Kamar
Dandanah
Ibn Akhtal
Domia
DOKUMENTY

Historia Faridy jest niezwykła i zdecydowanie rzadko spotykana. Jej narodziny wcale nie były planowane; wręcz przeciwnie, piękny Ibn Misr należący do hodowli koni arabskich w Egipcie został wyznaczony do pokrycia jakiejś nieznanej nam klaczy pochodzenia tunezyjskiego, jednak... No cóż, zanim klacz dotarła na miejsce ogier postanowił porozglądać się za inną partnerką. Chwila nieuwagi, moment niedopilnowania i znajdująca się w pobliżu Dalia została przez niego pokryta. Ciąża więc okazała się wielką, nieplanowaną niespodzianką. Dalia czuła się dobrze i jej właściciele zaczynali już snuć wielkie plany na przyszłość potomka. Jednak wkrótce okazało się, że ta przyszłość mogła nie być wcale tak kolorowa jak się wydawało. Podczas jednej z kontroli weterynarza badanie wykazało, że zamiast jednego płodu są dwa! Jak wiadomo u koni ciąża bliźniacza niesie ze sobą wiele zagrożeń, a w większości przypadków poronienie lub też śmierć źrebaków zaraz po urodzeniu, a nawet samej klaczy. Od tamtej pory wszyscy nerwowo czekali na dzień rozwiązania. I w końcu ten dzień nadszedł. Niestety nie potoczył się tak, jak każdy miał nadzieję że się potoczy. Poród był bardzo długi i trudny, Dalia ledwo uszła z życiem i jedno ze źrebiąt nie przeżyło. Drugie urodziło się wątłe, słabo zbudowane i ledwo będące w stanie utrzymać się przy życiu. Baliśmy się, że i ono nie przeżyje, ale nasi weterynarze od razu zajęli się nim i jego mamą. Okazało się, że mała klaczka ma w sobie wielką wolę walki i mimo tego, że ciąża bliźniacza trochę zapobiegła jej pełnemu rozwojowi, wcale się nie poddawała.
Kilka miesięcy później Dalia doszła do siebie, a jej mała kasztanka zaczęła czuć się i wyglądać o wiele lepiej. Dzielnie znosiła wszystkie rzeczy, które musieli przy niej wykonywać weterynarze i zachowywała się, jakby doskonale wiedziała, że tylko z ich pomocą jej życie może być normalne. Nazwaliśmy ją Farida Hedayah co w języku arabskim oznacza "wyjątkowa wojowniczka". Mała klacz właśnie taka była. Jedyna, niepowtarzalna, wciąż walcząca o siebie bez zamiaru poddania się kiedykolwiek.
Dziś Farida jest już zupełnie zdrowym i normalnym koniem. Przez te kilka lat swojego życia jej koślawa i słaba budowa diametralnie się poprawiła. Jest bardzo silna, momentami można w niej zauważyć nawet coś ogierzastego, ale jednak mieści się w prawidłowym typie klaczy. Głowa ma wręcz idealny profil, a razem z szyją tworzy perfekcyjny kąt. Ciało ma świetny balans i jest twardo ukształtowane. Łopatki są dobrze ustawione, grzbiet jest dość długi i delikatny. Po ojcu zdecydowanie odziedziczyła elegancję i znakomity typ tak bardzo pożądany u koni hodowli egipskiej. Po matce ma tylko umaszczenie i silny charakter. Trzeba przyznać, że Farida miała wielkie szczęście w życiu. Większość koni z ciąż bliźniaczych, o ile w ogóle rodzą się żywe, nie są później zdolne ani do konkurowania w jakichkolwiek pokazach ze względu na budowę, ani do płodzenia potomstwa. Nasza kasztanka jednak jest w stanie robić i jedno i drugie! Aż trudno w to uwierzyć, ale w 2016 roku minęła się z Potrójną Koroną zaledwie o kilka punktów. A jeśli chodzi o potomstwo, co prawda nie miała jeszcze szansy sprawdzić się jako matka, bo dopiero na początku 2017 roku zostanie zbonitowana i dopuszczona do hodowli. W każdym razie z jej stanem fizycznym wszystko jest w porządku, więc spodziewamy się, że nie powinno być żadnych komplikacji ani z zajściem w ciążę ani z samym porodem.
Farida jest jedną z najsilniejszych i najodważniejszych klaczy w naszej hodowli. Jest także uparta i lubi stawiać na swoim nie tylko w kontaktach z ludźmi, ale również z innymi końmi. Różnica jest taka, że człowiek ma jeszcze szansę na nakłonienie jej do uległości, a koń nie. Choć należy do stadka naszych najmłodszych koni, często stara się dominować nad tymi starszymi. Świetnie sprawdza się jako liderka grupy. Oprócz tego, że ma silną osobowość, jest także bardzo przyjacielska i w miarę opanowana. Uwielbia nawiązywać nowe kontakty, nie ważne czy jest to nowy koń w stadzie, czy człowiek, którego nigdy wcześniej nie widziała, czy może zwykły kocur czy wielbłąd. Zawsze korzysta z każdej okazji do zapoznania się z kimś nowym i szybko nawiązuje dobre stosunki. Jest kochana przez wszystkich ludzi, którzy pracują lub odwiedzają naszą hodowlę, bo każdego potrafi zarazić bardzo pozytywną energią. Nigdy nie widzieliśmy, żeby była osowiała czy leniwa, zawsze wszędzie jest jej dużo, lubi się bawić i zaczepiać wszystkich w stajni. Mimo tego , że jest bardzo energiczna i dużo się rusza, wciąż uważa, żeby nikomu nie zrobić krzywdy, zwłaszcza dzieciom, które kochają spędzać czas na przytulaniu i rozczesywaniu jej grzywy i ogona. Wobec nich jest bardzo delikatna, czuła i spokojna.
Na treningu klacz prawie zawsze jest skoncentrowana na zadaniu, które powinna wykonać. Prawie zawsze, bo oczywiście zdarza się, że ma jakiś gorszy dzień i wolałaby w danej chwili robić coś innego, albo po prostu coś ją rozproszy i przez kilka chwil nie potrafi się ponownie skupić. Jednak wystarczy zazwyczaj podejść do niej, odezwać się, pogłaskać, żeby zwróciła na nas uwagę, a potem przeprowadzić kilka ćwiczeń w trochę szybszym tempie i większą ilością zmian. Od razu jej skupienie znów wraca do treningu. Z reguły bardzo się angażuje i daje z siebie 100%. Przede wszystkim lubi to robić, widać, że sprawia jej to przyjemność i nie zdarzyło się jeszcze, żeby z jakiegoś powodu zaprotestowała i odmówiła wykonania poleceń trenera. Ma mocne i zgrabne nogi, świetnie balansuje ciałem, a to sprawia, że jej ruch jest wręcz doskonaly w każdym chodzie. Stęp jest bardzo żywy i dynamiczny, kłus charakteryzuje się wielką elastycznością i sprężystością, zaś galop zachwyca tak jak nic innego. Szczególnie gdy widzi się go na pastwisku.
Na zawodach klacz zachowuje się o wiele lepiej niż na początku kariery. Kiedyś była dość nerwowa i zestresowana, tłumy ludzi i hałas wyprowadzały ją z równowagi. Można powiedzieć, że rzuciliśmy ją na głęboką wodę, bo oprócz zwyczajnych pokazów, w których startuje na co dzień na koncie ma jeszcze starty w championatach na Międzynarodowym Festiwalu oraz w konkursie Potrójnej Korony, a to już jak wiadomo jest wysoka półka. Jest jeszcze bardzo mloda, a już osiągnęła więcej niż niejeden koń z dziesięcioletnim doświadczeniem na ringu. Zachwyca sędziów swoją energią, budową oraz pewnością siebie i przeważnie dostaje bardzo wysokie noty. Nie raz zdarzyło jej się zawstydzić klacze lepsze od siebie. Jesteśmy pewni, że kolejne lata przyniosą jej jeszcze więcej sukcesów i kasztanka znajdzie się w ścisłej czołówce najlepszych koni pokazowych jakie widziała nasza hodowla.

POTOMSTWO [0]

brak

bottom of page