top of page
Eblis, 2002

ogier arabski hodowli Alchala Valley

linia męska: Saklawi I     linia żeńska: Kemir

Gazal al Shaqab
Anaza El Farid
Ruminaja Ali
Bint Deenaa
Kajora
Kaborr
Edjora
Epopeja
Penthagonn
Pasat
Panela
Emi
Probat
Esterella
DOKUMENTY
38029565_524735234640930_848078989523156

Płynie w nim wybitna krew, wręcz mieszanka wybuchowa która swego czasu jak i teraz jest cały czas doceniana na najwyższym poziomie. Lepszych rodziców nie dało mu się dobrać, po prostu nie dało, a ten wybór był na tyle trafny jak i odpowiedzialny, że Eblis jest doskonałym przykładem na to, że genetyka i odpowiednie łączenie koni ma ogromne znaczenie. Jego matka, Epopeja, mogłaby się poszczycić niejednym osiągnięciem w wystawach jak i wysokimi notami od sędziów, nienaganny wygląd jak i majestatyczny typ konia arabskiego w jej przypadku bardzo mocno chwytały za serce. Pewnego letniego dnia, bardzo ciepłego, gdy stadnina w Dubaji dzierżawiła ogiera Gazal al Shaqab, Epopeja już tam była. Gdy te konie znalazły się obok siebie, od razu można było przewidzieć i nie przepuścić takiej okazji, aby Epopeja została pokryta właśnie tym ogierem - miały prawie te same proporcje, prócz tego, że klaczka była ciut mniejsza od ogiera ale to jeszcze bardziej do tego wszystkiego pasowało. Już było wiadome, że potomek będzie zapewne urodziwy z pełną gamą cech zewnętrznych po rodzicach.

W wieku 4 lat Eblis jako już okazały ogier został wystawiony na aukcję w Paryżu na dniach Konia Arabskiego połączonym z festiwalem oraz championatem, w którym również brał udział - i tam zajął I miejsce oraz tytuł championa. Gdy wyszedł z prezenterem na arenę wyglądał na przestraszonego, niepewnego siebie oraz przytłoczonego sytuacją, praktycznie nie było w nim nic co przykułoby uwagę Rivienne w tamtej chwili. Początkowo wszystkie konie zostały oprowadzone kółeczkiem oraz oficjalnie przedstawione, i wtedy przyszedł czas na rozegranie championatu. Wszystkie konie stały w bardzo nienagannych pozycjach, miały swobodny i wspaniały ruch, który momentem aż zapierał dech w piersiach. Ale Eblis dalej wyglądał nie niepewnego siebie, co bardzo rzucało się w oczy. W klasie liberty, gdzie konie zostały puszczone wolno na te kilka minut, Rivienne zdębiała. Wtedy ogier dopiero pokazał ogień, który w nim tkwi aż po dzisiejszą chwilę, dzień i godzinę, miał tak zgrabny ruch, dosłownie płynął po ziemi, nie był narywczy, biegł spokojnie, umiarkowanie, miał po prostu wszystko pod kontrolą, i nie zamierzał stawać dęba ani strzelać baranków. Te kilka minut które miał dla siebie i do zaprezentowania publiczności, wykorzystał w 100%, chyba najlepiej jak tylko potrafił. To natychmiast złapało wszystkich za serce i podsuneło Rivienne myśl, że ten koń musi wrócić z nią do Alchali, jednak nie sądziła, że będzie tak trudno go wylicytować - co jednak jakimś cudem się udało. Licytowali szejkowie, różni hodowcy, ale Rivienne nie poddała się tak łatwo. Eblis kosztował bardzo dużo, ale był wart tej ceny, co weryfikuje się właśnie teraz.

Momentami mamy wrażenie, że razem z nim rozumiemy się bez słów i czynów, nie tak trudno było zdobyć jego przyjaźń i zaufanie, bo to wzbudziliśmy w nim od razu. Ogier lgnie do ludzi spokojnych, opanowanych i przede wszystkim takich, którzy kochają zwierzęta i na ogół mają miłe usposobienie. Kiedy ktoś krzyczy w jego obecności lub zwyczajnie się z kimś kłóci czy denerwuje, Eblis instynktownie kuli uszy, przybiera postawę tak jakby obronną ale więcej skuloną, zwyczajnie w świecie w takich momentach po prostu się boi, mimo że nigdy nie zaznał przemocy ze strony człowieka, a mimo wszystko woli być czujny i mieć wszystko pod kontrolą. Sam jest spokojny i czasem nie zwraca na nic uwagi, tylko na swój nos, a resztę ma gdzieś, szczególnie w te dni kiedy może spokojnie pohasać po padoku lub położyć się w cieniu jabłonki w gorące dni, ewentualnie popaść się w cieniu. Jest raczej bezkonfliktowy, lecz jeśli zdarzy się moment że ktoś mu zajdzie za skórę, wtedy potrafi pokazać rogi, i to nie małe, mimo takich sytuacji zna granice, co wypada a co nie, choć zdarza mu się oddać ze zdwojoną siłą tylko i wyłącznie ze względu na fakt, że miał "gorszy dzień". Jest strasznym łakomczuchem, nie przepuści okazji kiedy ktoś jest w stajni i nie poczęstuje go czymś co ożywi jego podniebienie lub zwyczajnie rozpieści, pogłaska, podrapie za uchem, albo chwilę dotrzyma mu towarzystwa w samotności, szczerze mówiąc Eblis bardziej woli towarzystwo ludzi niż innych koni, a jeśli chodzi o klacze to nawet podczas rui, niechętnie do nich lgnie, tylko w przypadkach kiedy "musi". Ma swoje drogi, swoje myślenie i swoje zdanie i tego najbardziej się trzyma, chwilami ciężko jest zmienić jego światopogląd, lub nawyki w zachowaniu, bo potrafi być uparty gorzej niż osioł, ale i to z czasem potrafi przyjść i pozytywnie zaskoczyć.

Od kariery jego pierwszego wygranego championatu i od tamtej chwili, bardzo lubi się pokazywać z jak najlepszej strony i elegancko prezentować. Gdy jest prowadzony przez stajennego na padok w zwykłym kantarze, ogierowi włącza się zielona lampka, że od momentu wyjścia ze stajni, trzeba się jak najlepiej zaprezentować przed obecnymi tam osobami no i końmi. Ma to swoje dobre strony bo w ten sposób ćwiczy jeszcze lepszy ruch, skoordynowanie, jak i samą postawę trzymania szyi podczas chodu i grzbietu. Zaczyna wtedy delikatnie unosić się na swoich kończynach w formie eleganckiego i zebranego kłusa, dotrzymując równo stajennemu, ogon zaczyna chodzić we wszystkie strony a głowa wraz z szyją są niesamowicie uniesione i naturalnie usztywnione, i tak kroczy do momentu wejścia na padok. Na ogół Eblis ma bardzo ładne ruchy, pełne energii, dobrej mechaniki kończyn jak i całego ciała - z przyjemnością się na niego patrzy.

POTOMSTWO [1]

ogier EMIGRANT SA od: Black Snow / Thee Sargento

bottom of page