top of page
*[7] Picturesque Bay+, 2009

klacz arabska hodowli Rancho Arisha

embriotransfer: 15.000 hrs

Bey Shah
Sahab La Fatto
Sahab La Mei
Lessionha Fatto
Princess La Vicasso
La Vicasso
Princess of Thieves
Pialotta+
Piaff
Eldon
Pipi
Wieża Snów
Laheeb
Wieża Babel
DOKUMENTY

Urodziła się w połowie lutego, w Liliowej Zatoce. Rozwijała się zdrowo i szybko, nie wykazując jednak jakiś nadzwyczajnych zdolności, mimo, że dwójka jej rodziców była końmi typowo sportowymi, chodzącymi bardzo wysokie klasy ujeżdżenia. Możliwe, że był to powód dla którego Juki postanowiła ją sprzedać, gdy klaczka miała około roku. 
Bajka z Polski trafiła do ogromnej hodowli bydła w USA, której właściciele posiadali kilka koni, startując z nimi przede wszystkim w cuttingu. I Bajka miała nie być wyjątkiem. Gdy dorosła, okazało się, że świetnie nadaje się zarówno do tego sportu, jak i do pomocy przy wypasie stada. Mimo, że nie była quarterem, czyli koniem z rasy, które teoretycznie najbardziej się do tego nadaje, ani nie miała ogromnego doświadczenia sprawdzała się w wielu przypadkach dużo lepiej, niżeli starsze wierzchowce. 
Niestety, z powodu problemów finansowych ludzie musieli pozbyć się Bajki i zadzwonili do Juki z pytaniem, czy może nie chciałaby przyjąć ją znów do siebie. Ta, nie mając możliwości, aby przyjąć kolejnego konia, na dodatek chodzącego western, w czym jej stadnina w żadnym razie się nie specjalizuje, zadzwoniła do mnie, pytając się mnie, czy nie mogłabym Bajki do siebie przyjąć, tak, aby nie wysyłać jej znów do jakiegoś niepewnego domu w USA. Wyjaśniłam, że niestety, koń do cuttingu nie jest w stanie rozwijać się na moim Rancho i nawet, jeśli do mnie trafi, prędzej czy później też zostanie wystawiony na sprzedaż... Juki jednak, nie mając co zrobić z koniem i wiedząc, że jeśli Bajka zostanie sprzedana, nie oddam jej byle-komu zgodziła się... i tak, pod koniec września 2014 roku młoda arabka zawitała do naszego tatrzańskiego Rancha prosto z odległych Stanów Zjednoczonych.
Bajka jest w pewnym sensie podobna do Tropki. Obydwie są wrażliwymi, inteligentnymi końmi ze sporymi możliwościami, z tą różnicą, że arabka jest o wiele bardziej pewna siebie. Wymaga zdecydowania, przy okazji bardzo często sprawdza człowieka, nawet, jeśli dobrze go zna. Z tego powodu praca z nią wymaga bezustannego myślenia i kontrolowania, ponieważ gdy Bajka wyczuje, że dużo może potrafi nawet reagować agresją, jeśli uzna, że nie ma ochoty na wykonanie jakiegoś zadania. Przy odpowiednim podejściu zmienia się jednak w cudowne zwierzę. Nie nadaje się jednak do pracy z niedoświadczonymi osobami.
Skupia się na jeźdźcu i jest na prawdę odważna. Mało czego się boi, przez co rzadko kiedy się płoszy, chociaż nie można rzecz, że nigdy to się nie zdarza. To młody koń, który nie widział jeszcze wielu rzeczy, przedmiotów, nie słyszał wielu dźwięków. Gdy już to nastąpi, dość trudno ją uspokoić i wrócić do normalnej pracy; zwykle jest tak zestresowana, że najlepszym wyjściem jest zakończenie treningu. Źle reaguje na wszelkiego rodzaju siłowe rozwiązania: praca z nią polega przede wszystkim na pracy i skupieniu, a nie wbijaniem w jej boki ostróg, czy smaganie ją batem, z racji, że wywołuje to u niej bunt pomieszany z lękiem i nigdy nie prowadzi do niczego dobrego. Jest chętna do nauki nowych rzeczy, nowe wiadomości przyswaja sobie bardzo szybko, a dzięki idealnym wręcz zmyśle równowagi nawet trudne ćwiczenia nie stanowią dla niej problemu.
Bajka to ciekawski koń, przy którym praca naturalnymi metodami przynosi na prawdę duże efekty w bardzo krótkim czasie. Jeśli tylko człowiek jej nie nudzi bardzo mocno angażuje się w sesje, Uwielbia zabawy z piłką oraz folią, która to swoim szeleszczeniem i błyszczeniem wzbudza u niej ogromną ciekawość. Co prawda bardzo często i bardzo usilnie sprawdza człowieka, sprawiając, że praca z nią bardzo często polega głównie na poprawianiu swoich błędów, a nie Bajki, jako, że ta po prostu ich w większości przypadków nie wykonuje.
Będąc w zastępie wyraźnie nie czuje się najlepiej, często rozglądając się to za siebie, to przed siebie, aby sprawdzić, co się tam dzieje. Jako czołowy koń czuje się w miarę pewnie, jednak i tak w dalszym ciągu jest dość nerwowa, co sprawia, że zdarza się jej spłoszyć. Potrafi się też wyrywać, szczególnie w galopie, gdy ma wrażenie, że koń obok się z nią ściga. Za to jest wręcz idealnym koniem do samotnych wędrówek! Skupia się wtedy tylko na osobie, która ją dosiada, dzięki czemu reaguje szybko, nie rozgląda się zbytnio wokół i jest gotowa niemal dosłownie na wszystko. Co prawda, dalej zdarzy się jej spłoszyć, nie można jej idealizować, niemniej, zdarza się to coraz rzadziej.
Nie jest koniem, który gryzie i kopie, niemniej, wyraźnie nie przepada za obcymi, których często straszy kłapaniem zębów, czy machaniem kopytem. Jednak po bliższym poznaniu staje się całkiem przyjemnym koniem. lubiącym pieszczoty. Raczej jednak nie przychodzi na zawołanie z pastwiska i właśnie w przypadku nieznajomych - zdarza się jej uciekać. Gdy jednak zna kogoś i czuje przed nim szacunek, grzecznie pozwala zapiąć sobie uwiąz. Podczas prowadzenia z ręku często sprawdza człowieka, stając i buntując się przed dalszą drogą, nad czym jednak bezustannie pracujemy - niemniej, to wynika po prostu z jej cudownego, lecz wcale nie najłatwiejszego charakterku. Podczas czyszczenia stoi spokojnie, lubiąc ten wykonywany regularnie masaż, a i wizyta kowala nie jest dla niej większym wyzwaniem: tu i owszem, znów zdarzają się bunty, nie boi się jednak jego narzędzi. O ile do przyczepy ze znajomym człowiekiem wsiądzie bez większego problemu, o tyle jeśli jedzie dłużej, niż pół godziny, zaczyna wariować, kopać w ścianki boksu, rżeć... Transport potrafi ją na prawdę porządnie zestresować i z tego też powodu na zawody z nią zawsze należy jechać dzień wcześniej. Przy bardzo długiej podróży często dostaje środki uspakajające, tak, aby jak najbardziej jej to ułatwić, niemniej, i tak częste przystanki są przy jej transporcie bardzo ważne, jako, że nieco ją uspakajają. Pewnie takie zachowanie wynika też częściowo z jej młodego wieku i niezbyt dużego doświadczenia, dlatego mamy nadzieję, że w wiekiem ten problem zacznie się powoli i stopniowo zmniejszać. 
W stosunku do konie jest raczej pokojowo nastawiona. Wprawdzie jak trafi na konia, który lubi się kłócić zdarza się Bajce mu oddać, czasem też straszy, szczególne słabe psychicznie konie, kłapiąc zębami, niemniej, raczej dogaduje się z większością. Jest dość żywiołowym koniem dlatego jak najbardziej lubi się bawić - wybiera zwykle jednego, albo dwa konie które są jejnajlepszymi przyjaciółmi na zawsze i rzadko kiedy daje im spokój. Gdy może, trzyma się blisko innych koni, nie lubi być sama.Pozostałych zwierząt raczej się nie boi. Owce są dla niej czymś ciekawym, tak samo, jak bydło - wprawdzie do tego drugiego gatunku jest już przyzwyczajona i nie reaguje na nie zbyt intensywnie, niemniej, pobudza się przy tych zwierzętach. Psy i koty są dla niej raczej neutralne, chociaż zdarza się, że zaczepi jakiegoś czworonoga, próbując go wystraszyć, czy pobawić się z nim.
Wychowana od pierwszego roku życia na rancho, na którym spędzała cały czas na sporej przestrzeni, wewnątrz stajni czuje się po prostu źle. To koń, który nieuzależnienie od pogody, woli stać na zewnątrz, a przynajmniej - mieć możliwość, aby tam wyjść. Gdy stoi wewnątrz zbyt długo zaczyna robić się strasznie nerwowa i spięta. Nawet towarzystwo innych, lubianych przez nią koni nie bardzo pomaga. Niemniej, gdy stoi sama, potrafi rżeć cały dzień, nawołując konie z pastwiska, nawet, jeśli te jej nie odpowiadają. Trzymanie jej w boksie z drugim koniem nie jest najlepszym pomysłem, jako, że przynosi to dobrych rezultatów, wręcz przeciwnie - nawet bardzo spokojne konie, niemające nic przeciwko staniu wewnątrz potrafią przejąć jej zdenerwowanie. Jedynie w dwóch sytuacjach akceptuje stanie w boksie: podczas karmienia, na które przybywa bardzo chętnie, mimo, że spożywa swoją porcje stosunkowo powoli oraz po męczącym treningu, gdy zwykle kładzie się w boksie i odpoczywa; gdy jednak tylko odpocznie, natychmiast domaga się wypuszczenia.
Nie należy do koni, które przez cały czas wariują i coś wymyślają, jednak często można zobaczyć ją biegającą, czy zaczepiającą inne konie. Większość czasu spędza jednak pasąc się, niemal zawsze przy innych koniach, pełną spokoju i typowo arabskiego wdzięku. Od czasu, do czasu kłapnie zębami na jakiegoś konia, albo położy się wśród stada, niemniej, trawa jest dla niej na prawdę zajmująca. Jako, że jest raczej czystym koniem rzadko kiedy się tarza, szczególnie w błocie, jednak i to raz na jakiś czas się zdarza.
Bajka przed samym występem, jest podekscytowana. Ciekawi ją dosłownie wszystko i gdy tylko może, rozgląda się i podchodzi do tego, co wydaje się jej najciekawsze. Gdy jednak wie, że jeździec czegoś od niej chce potrafi niemal natychmiast się skupić, nie zwracając uwagi nawet na ogromną ilość koni wokół; dzięki temu rozgrzewki z nią to prawdziwa przyjemność, a i przed zawodami, gdy prowadzi się ją w ręku, jest całkiem przyjemnie, jako, że na nowym terenie czuje się nieco mniej pewnie i nawet, gdy kogoś nie zna, nie rwie się do intrygujących przedmiotów. Jedynie zdaje się pytać, czy może podejść i obejrzeć, niczym malutka dziewczynka.
Bajka wychowała się w towarzystwie bydła i jej byli właściciele twierdzili, że przez to nabyła krowiego zmysłu typowego dla quarterów. Co prawda brakuje jej nieco siły koni tej rasy, niemniej, to jest zdecydowanie jej żywioł! Potrafi podzielić uwagę, dzięki czemu i słucha odpowiednio jeźdźca, i obserwuje cielaki, nie raz w swoim działaniu wyprzedzając komendy; niczym doświadczony koń potrafi korygować drobniejsze błędy swojego ludzkiego partnera po prostu robiąc swoje. Wiadomo - gdy ktoś będzie ciągnął ją za pysk, albo kopał, jej umiejętności nic nie dadzą, jednak to jest koń, któremu zdecydowanie można zaufać. Jedyne bunty w jej wykonaniu pojawiają się w chwili zmęczenia - jeśli jest już oblana potem, nie może złapać oddechu i przy tym nie zna do końca osoby, która na niej siedzi potrafi zbuntować się do tego stopnia, że nigdzie najzupełniej w świecie nie ruszy, albo poniesie, nie zwracając w całym tym zamieszaniu uwagi na nawet najbardziej szarpiącego jeźdźca. A przesadź wtedy, o co jest łatwo! Niewątpliwie przepełniony adrenaliną koń sprawi, że wylądujesz na ziemi.
Araby mają to do siebie, że w większości przypadków swoim ruchem zachwycają każdego i Bajka wyjątkiem nie jest. Każdy laik zachwyca się jej pełnymi gracji ruchami. Nieco bardziej obyta jednak z tą rasą osoba bez problemu jednak zauważy, że Bajka rusza się po prostu... zwyczajnie. Jej ruch jest poprawny i jest wiele koni, które w tym ją przewyższają. Nie jest jednak koniem typowo wystawowym, dlatego nam to zdecydowanie nie przeszkadza. Stęp ma dość żywiołowy, rytmiczny, z kłusem jest bardzo podobnie; dzięki temu, że stawia niskie kroki jest bardzo wygodnym koniem, co sprawia wrażenie, że bardzo lekko się ją prowadzi; galop ma szybki i straszne wydajny, co prawdopodobnie zawdzięcza swojej wyścigowej babci, Wieży Snów. Dzięki temu oraz wrodzonej zwinności idealnie nadaje się zarówno do wszystkich szybkościowych konkurencji, jak i do cuttingu, w którym obecne startuje.
Matka Bajki, Pialotta, to kasztanowata, arabska klacz chodząca w klasie C ujeżdżenia. Została wyhodowana w Liliowej Zatoce i tam też obecnie mieszka. Rodzice Pialotty są niewirtualni, wiemy jednak, że jej matka, Wieża Snów była bardzo cenionym koniem wyścigowym, również maści kasztanowatej, zaś jej ojciec, Piaff, był typowym wystawowym ogierem i reproduktorem o przepięknej budowie. Druga strona rodowodu naszej gniadoszki również jest - można by powiedzieć - godna pozazdroszczenia. *Bey Shah jest bowiem przepięknym, karym ogierem startującym tak samo, jak Pialotta w wysokich klasach ujeżdżenia. Jego ojciec, a dziadek naszej Bajki to przepiękny, wystawowy koń maści siwej, który w swoim dorobku ma blisko dwudziestu potomków oraz całkiem sporo osiągnięć wystawowych, z linii koni przeznaczonych na show.
Picturesque Bay oznacza z angielskiego malowniczą zatokę. Słowo picturesque odnosi się częściowo do matki klaczy - tak samo, jak jej imię zaczyna się na pi, zaś bay to nieco przekształcony pierwszy człon imienia ojca Bajki. I do niej imię bardzo się odnosi, jako, że bay oznacza po angielsku również gniady, a właśnie takiej maści jest arabka. A że trudno nazwać ją brzydkim koniem... wręcz przeciwnie, sprawia, że i słowo malownicza idealnie do Bajki pasuje.

POTOMSTWO [0]

brak

bottom of page