top of page
*[5] Koheilan Ahras SA, 2012

ogier arabski hodowli Selman Arabians

nasienie mrożone: 5.500 hrs

Koheilan Hafeed+++
Magnetic Eo
Koheilan Ameer
Ignore Her Apocalypto
Carrera
El Ashab
Fantasma+
Salimah Min Allah SA+/
Laheeb
Rinaldo
Lea
Barakis Gem
Al Baraki
Gemma
DOKUMENTY
_DSC4695.jpg

Ahras urodził się w naszej hodowli i generalnie dość długo jego kariera stała w miejscu. Miał na początku trafić do jakiejś hodowli, jednak nie pamiętam do jakiej, ale nic z tego nie wyszło. Bardzo długo nie działo się z nim kompletnie nic aż do momentu gdy przygarnęła go Ruska z Echo Stable. Dopiero wtedy ogier zaczął startować w swoich pierwszych zawodach, choć nie miał na to zbyt wielu okazji. Był trenowany w jeździe klasycznej, głównie w skokach, do których przypuszczalnie miał mieć talent po sławnym ojcu, jednak ostatecznie okazało się, że o wiele lepiej radzi sobie w westernie. Od marca 2019 roku po tymczasowym zawieszeniu działalności Echo Stable Ahras zawitał w rodzimej hodowli i zasilił naszą kadrę.

Ogierzasty jest takim poczciwym konikiem. Ci, który znają tylko jego imię i widzą go podczas pracy czy codziennych zajęć myślą, że jest wałachem. Zachowuje się wyjątkowo grzecznie jak na ogiera i to arabskiego. Ma świetny kontakt z ludźmi – jest bardzo ufny i przyjacielski. Nigdy nie traci okazji na pieszczoty i uwielbia być w centrum uwagi. Czasami sam wpycha się w ramiona, a jest przy tym tak uroczy, że nie da się go nie kochać. Jest wesoły i zwykle towarzyszy mu świetny humor, którym zaraża innych. Masz zły humor i szukasz pocieszenia? Idź do boksu Aresa, on Ci pomoże! Potrafi zająć się samym sobą, a gdy się nudzi nie demoluje nam stajni czy ogrodzenia na padoku, jak niektóre konie. Kiedy wyczuwa, że ma być grzeczny to jest, a gdy może sobie pozwolić na więcej to na pewno z tego skorzysta. Uwielbia drapanie po grzbiecie i pod brodą oraz cukierki czosnkowe. Chętnie pozwala do siebie podchodzić i wpuszcza nas do swojego boksu bez grymasów. Można sobie u niego posiedzieć (albo nawet na nim), a on będzie sobie spokojnie wcinał sianko. Czasami kiedy rano jeszcze leży można do niego wejść i usiąść obok. Nie raz zasnął z głową na kolanach zaufanego opiekuna. Lubi czyszczenie, więc zachowuje się grzecznie. Ma taki punkt na grzbiecie, po którym uwielbia być drapany i przy szczotkowaniu zawsze sprawiamy mu trochę radochy. Często przysypia podczas pielęgnacji. Kopyta podaje bardzo chętnie. Na myjce także zachowuje się bez zarzutu. Ma problemy z owadami, przed wyjściem na zewnątrz dobrze jest go czymś spryskać. Z kowalem bardzo się lubią i Ares zawsze posłusznie poddaje się werkowaniu, natomiast w stosunku do weterynarza jest dość nieufny. Trzeba go głaskać po pyszczku i zapewniać, że wszystko będzie dobrze. Ale zastrzyków nie cierpi jak ognia i wyrywa się. Podczas siodłania nigdy nie ma z nim problemów. Pozwala na siebie zakładać wszystko i stoi przy tym spokojnie.

Czas na pastwisku zwykle poświęca w 99% na jedzenie, a w 1% na poznawanie innych koni. Zwykle zaraz po wejściu na łąkę robi obchód dookoła ogrodzenia, wita się ze znajomymi, a potem zajmuje się już tylko jedzeniem. Potrafi przychodzić na zawołanie, więc sprowadzenie go do stajni nie jest problematyczne. Podczas treningu na ogół jest naprawdę fajnym, aktywnym koniem, który nadaje się idealnie do małego sportu i może nawet do rekreacji. Oczywiście dla tych bardziej doświadczonych, ale jednak. Ares potrafi się skoncentrować i świetnie reaguje na sygnały wydawane przez jeźdźca. Jednak niepilnowany bardzo lubi sobie odpuszczać – na przykład nie wyjeżdża zakrętów, bądź zwalnia itp. Nie można powiedzieć, że jest leniwy, ale każdemu zdarzają się gorsze dni. Ahras, jak na arabka przystało, porusza się bardzo efektownie. Jego chody są płynne i dynamiczne, szczególnie kiedy zaangażuje się w pracę. Potrafi dużo znieść i nie męczy się aż tak szybko. Nosi miękko, chociaż nie wyjątkowo miękko. Zdarzają mu się drobne bunty, a wyraża się zwykle brykaniem, albo ocieraniem się o płot/ścianę. Pracę w ręku lubi, ale jednak bardziej stara się podczas treningów pod siodłem. Często trochę olewa taką pracę na uwiązie, ale tylko kiedy bardzo mu się nie chce. Za lonżowaniem nie przepada i lubi to okazywać. To znaczy na początku jest nawet grzeczny, ale prędzej czy później zaczyna się nudzić i świruje. Jego ulubioną zagrywką jest nagłe zatrzymywanie się pyszczkiem do lonżującego. Na czworoboku czasami nie angażuje się wystarczająco i wygląda na bardzo nijakiego. Ale odpowiedni jeździec i dobra motywacja są w stanie pokazać go od znacznie lepszej strony, Ahras doskonale reaguje na sygnały, nawet te słabe. Potrafi się pięknie rozluźnić, a jego przejścia między chodami są na ogół wyjątkowo udane. Najlepiej czuje się w barrelu, wkłada w to sto procent, ale często zaczyna wtedy ignorować jeźdźca. Albo uważa, że sam zrobi to lepiej, albo za bardzo poddaje się radości i reszta świata znika. Możliwe, że to obydwie opcje. W każdym razie jego technika jest w porządku, jest niebywale szybki i zwrotny, dlatego genialnie nadaje się do startów w tej dyscyplinie. Na zawodach bywa raz lepiej raz gorzej, jak zawsze, ale Ares odnajduje się w tym całym zgiełku całkiem nieźle. Potrafi sobie radzić ze stresem i chociaż czasami trudno mu się skupić to bardzo się stara. Nie zaczepia innych koni, ale na ich zaczepki odpowiada z reguły przyjaźnie. Jest nastawiony pozytywnie i tylko czasami szuka wsparcia u partnera. Podróżowanie to zero problemów – ogier chętnie wchodzi do przyczepy i dobrze znosi nawet samotne i dalekie podróże. W terenie jest zaskakująco grzeczny. Potrafi się dobrze zachowywać, chociaż podczas jazdy w zastępie, niepilnowany, zdarza mu się wjeżdżać następnemu koniowi w zad. Ale nigdy nie ponosi (a przynajmniej jeszcze tego nie zrobił), a płoszy się bardzo bardzo rzadko. Jest naprawdę fajnym koniem terenowym, bo jego wytrzymałość pozwala na dłuższe wędrówki, a szybkość na rozwinięcie zachwycających prędkości. Do wody również wchodzi chętnie. Naturalne przeszkody przeskakuje bez zawahania, chyba, że są to strumienie i rowy – wtedy potrzebuje silnej zachęty.  

POTOMSTWO [0]

brak

bottom of page