Historia tej klaczy właściwie nie wyróżnia się niczym niezwykłym. Pewnego dnia Milva, właścicielka Saklawi Arabians, zaprzyjaźnionej (i niestety już nie działającej) stadniny, podczas rozmyślań o swojej hodowli zaczęła odczuwać brak dobrych klaczy hodowlanych. Ogólnie klacze miała tylko dwie, z czego do rozrodu zdolna była tylko jedna. I tak w jej głowie zrodził się pomysł na znalezienie klaczy lub ogiera o dobrym rodowodzie, by z połączenia genów na świecie pojawił się wspaniały potomek. Wybór w końcu padł na klacz *Just Call Me Baby z hodowli Crystal Perfect. Ojcem miał zostać *Selket Marque ze stadniny Milvy. I tak właśnie połączono piękną gniadoszkę z talentem do dresażu i szlachetnej krwi ogiera pokazowego. Z niecierpliwością oczekiwano na nadejście potomka, aż w końcu nadszedł dzień rozwiązania dla klaczki. Tego cudownego dnia na terenie Crystal Perfect ogłoszono narodziny źrebięcia.
Klacz od razu trafiła do stadniny zamieszkiwanej przez jej ojca. Rozwijała się pod czujnym okiem Milvy, która trenowała ją do pokazów. Już w młodym wieku zaczęła zdobywać swoje pierwsze osiągnięcia. Po jakimś czasie stwierdzono, że dlaczego by nie spróbować trenować jej w dresażu? To był strzał w dziesiątkę. Halima znalazła się w swoim żywiole, ujeżdżalnia szybko stała się jej drugim domem, a siodło dresażowe z jeźdźcem na grzbiecie stanowiło apogeum absolutnej radości. W niesamowitym tempie klacz zawojowała konkursy dresażowe zdobywając same wysokie miejsca. Niestety z każdym dniem jej kariera dresażowo-pokazowa była mniej pewna. Istnienie Saklawi Arabians stało pod znakiem zapytania. Milva desperacko próbowała znaleźć kogoś, komu mogłaby oddać Halimę.
Po miesiącu, czyli właściwie nie tak długim czasie poszukiwań, Milvie udało się skontaktować z naszą stadniną. Wyjaśniła całą zaistniałą sytuację i prosiła, żebyśmy zajęli się Halimą. Nie trzeba było nas długo przekonywać. Wcześniej słyszeliśmy już o tej klaczce i jej dresażowych osiągnięciach i nie chcieliśmy, by jej talent zmarnował się w tak młodym wieku. Poza tym, w naszej stadninie oprócz *Smooth Criminal nie mieliśmy żadnej innej klaczy.
We wrześniu 2010 roku Halimę przewieziono z Saklawi Arabians do naszej hodowli. Już na pierwszy rzut oka widać było, że nie czuje się jeszcze zbyt pewnie. Jednak towarzystwo pozostałych dwóch koni, które wtedy zamieszkiwały naszą stajnię, sprawiło, że potrafiła się dość szybko przyzwyczaić do nowego miejsca. Staraliśmy się, żeby poznała każdy kąt i zakamarek hodowli. Bardzo często wyruszaliśmy z nią na przejażdżki, by przyswoiła sobie wygląd całej okolicy. Pierwsze dni wcale nie były proste - klacz wydawała się osowiała i przybita, jednak z czasem wszystko wracało do normy. Niedługo później rozpoczęła treningi na ujeżdżalni.
Selket Halima to klacz wręcz niemożliwie odważna. Robi rzeczy, o których innym koniom się nawet nie śniło i chodzi ścieżkami, którymi one nigdy nie odważyłyby się wybrać. Jednocześnie cechuje ją ogromny spokój i opanowanie. Dzięki tym cechom klacz doskonale nadaje się dla dzieci lub początkujących jeźdźców. Jest wulkanem energii, może pracować bez odpoczynku nawet cały dzień i nigdy nie ma dosyć. Potrafi jasno okazać niechęć do niektórych rzeczy, dzięki czemu jeźdźcom łatwiej z nią pracować. Jest dość łagodna, aczkolwiek czasami zdarza jej się zaprezentować ten słynny gorący temperament konia arabskiego. Wobec obcych jest nieufna i potrzeba trochę czasu, żeby w czyimś towarzystwie poczuła się bezpiecznie. Nie da się jej przekupić żadnymi jabłkami, marchewkami i innymi końskimi pysznościami.
Jeśli chodzi o chody - raczej nie ma tu nic do zarzucenia. Stęp jest całkiem energiczny i lekki, ma się wrażenie jakby klacz wręcz sunęła po podłożu. Kłus miękki i zrównoważony, raczej niespotykane jest wybijanie. Galop przyjemny i stabilny. Gniadoszka nie wyrywa przed siebie jak szalona i stara się zachować spokój. Ogółem jej ruch jest miły dla oka i bardzo elastyczny. To sprawia, że po wielu treningach klacz stała się bez wątpienia najlepszym koniem dresażowym w naszej hodowli. Wszystkie rodzaje stępa, kłusa i galopu ma opanowane wręcz do perfekcji, nie licząc galopu zebranego, w którym zdarzają się błędy, jednak występuje to niezmiernie rzadko. Podczas pokazów zachwyca wszystkich olśniewająco eleganckim ruchem, pełnym gracji i wdzięku.
Podczas pielęgnacji zachowuje się bardzo spokojnie. Nie denerwuje się na widok szczotki czy innych przyrządów. Sytuacja wygląda tak samo jeśli chodzi o przebywanie w boksie czy wizyty lekarza weterynarii. Mimo tego, że jest bardzo odważną klaczą, nie znosi strzykawek i na ich widok ucieka gdzie pieprz rośnie. Z niechęcią traktuje również przyjazd kowala; podczas podkuwania zdarza jej się wiercić i musimy skracać jej uwiąz, by ograniczyć jej ruchy.
Halima jest klaczą bardzo towarzyską i przyjacielską. Na padoku lubi zaczepiać inne konie i zachęcać je do zabawy. Jest żywiołowa i energiczna, lubi psocić, a w jej głowie każdego dnia rodzą się nowe szalone pomysły, jeden lepszy od drugiego. Cechuje ją ciekawość świata i niewyczerpane pokłady radości i energii. Nie nudzi się łatwo i zawsze ma coś do roboty: czy to brykanie czy poszukiwania czegoś nowego w wysokiej trawie. Dość często lubi stawiać na swoim, lecz to chyba jedyne sytuacje w których można ujrzeć w niej temperament prawdziwego konia arabskiego. Jest sprytna i pewna siebie. Podczas pracy wkłada w nią całe serce i wciąż chce uczyć się nowych rzeczy. Nie wymaga wiele cierpliwości jak mogłoby się wydawać. Szybko pojmuje zmiany, jakie czasem zdarza nam się wprowadzić do jej treningów.